Ulubieńcy 2016 - Makijaż
4
avon
,
bell
,
bourjois
,
brow definer
,
Cienie
,
glamshadows
,
goldenrose
,
healthy mix
,
hypoalergenic
,
konturowanie
,
lovely
,
pędzle
,
rimmel
,
rose golden
,
rozświetlacz
,
sleek
,
tusz
,
ulubieńcy
,
vintage romance
,
zoeva
W poprzednim poście, który znajdziecie TUTAJ, pisałam Wam o
moich ulubieńcach pielęgnacyjnych. Dzisiaj pragnę Wam przedstawić produkty,
które skradły moje serce w 2016 na tyle, że nie wyobrażam sobie usiąść rano
przed lusterkiem i ich nie mieć przy sobie. Oczywiście szperając w mojej
kosmetyczce starałam się wybrać i umieścić tutaj tylko te naj, naj, naj, ale
nie obyło się bez dylematów i wyszło, jak zwykle, więcej niż zamierzałam.
Zatem, zaparzcie dobrą kawę lub herbatę, usiądźcie wygodnie i zaczynamy!
Podkład Bourjois Healthy Mix Nr 51 Light
Vanilla
Tego podkładu
używałam niemal cały rok. I mimo, że jest już niemal kultowy, wpadł mi w ręce
dopiero w tym roku za sprawą jednego z filmów na kanale Maxineczki. Kupiłam bez
przekonania i to jak wyglądała moja twarz po jego nałożeniu sprawiło, że
usiadłam. Piękna, promienna a przy tym naturalnie wyglądająca cera. Wykończenie
ma rozświetlające dzięki czemu skóra wygląda na zdrową. Pięknie wyrównuje
koloryt, ale przez to, że jego krycie jest średnie nie ma wrażenia tzw. szpachli. Mój absolutny MUST HAVE! Polecam serdecznie. Cena: w zależności od drogerii, ja kupuję na Cocolita.pl za ok. 29 zł.
Tusz do rzęs Lovely Curling Pump Up Mascara
Ten produkt też już doczekał się makijażowego Oscara w internecie.
Jeden z najtańszych tuszy na rynku. Efekt jaki daje jest spektakularny. Moje
rzęsy do łatwych w obsłudze nie należą. Ich zaletą jest to, że są gęste i
naturalnie czarne, ale aby w przyrodzie była równowaga, są niestety krótkie i
cholernie sztywne. Zalotki w moim przypadku to zbędny wydatek bo i tak nie
działają. Ten tusz sprawia, że moje rzęsy są widoczne! I to jak! Pięknie podkręcone, wydłużone i
perfekcyjnie rozdzielone. Tusz ma jedną wadę – przez to, że jest dość suchy
trochę się osypuje, ale z czystym sumieniem mogę mu to wybaczyć. Cena: ok 15 zł.
Trio do konturowania Rimmel Kate nr 002 Coral
Glow i Lovely Sculpting Powder
Konturowanie to zdecydowanie coś na czasie. W mijającym
właśnie roku, niemal każda firma miała premierę jakiegoś produktu do
modelowania twarzy. Używam różnych tego typu produktów, zarówno na sobie jak i
na klientkach. Konturuję na mokro i na sucho. Uwielbiam efekt jaki daje
konturowanie twarzy. Używam produktów i tych wysokopółkowych np. Anastasia
Beverly Hills, The Balm czy Tarte i drogeryjnych. I w tej drugiej grupie
znalazły się dwa Trio firmy Rimmel i Lovely. Używam ich na co dzień z kilku
powodów. Po pierwsze dają bardzo naturalny efekt, po drugie raczej nie zrobimy
sobie nimi krzywdy w postaci plam, co jest niewątpliwą zaletą gdy się spieszymy
i średnio jest czas aby makijażem się bawić; po trzecie są trwałe. Polecam. Cena: Rimmel ok. 23 zł, Lovely ok. 15 zł.
Konturowanie to zdecydowanie coś na czasie. W mijającym
właśnie roku, niemal każda firma miała premierę jakiegoś produktu do
modelowania twarzy. Używam różnych tego typu produktów, zarówno na sobie jak i
na klientkach. Konturuję na mokro i na sucho. Uwielbiam efekt jaki daje
konturowanie twarzy. Używam produktów i tych wysokopółkowych np. Anastasia
Beverly Hills, The Balm czy Tarte i drogeryjnych. I w tej drugiej grupie
znalazły się dwa Trio firmy Rimmel i Lovely. Używam ich na co dzień z kilku
powodów. Po pierwsze dają bardzo naturalny efekt, po drugie raczej nie zrobimy
sobie nimi krzywdy w postaci plam, co jest niewątpliwą zaletą gdy się spieszymy
i średnio jest czas aby makijażem się bawić; po trzecie są trwałe. Polecam. Cena: Rimmel ok. 23 zł, Lovely ok. 15 zł.
Paleta cieni Sleek Vintage Romance 141
Jest to pierwsza paletka Sleek’a i mam przez to do niej duży
sentyment. Była to pierwsza „porządna” paleta cieni, z którą kilka lat temu
zaczęłam swoją przygodę z makijażem. O cieniach Sleek’a chyba nie trzeba dużo
pisać. Kolory dobrane po mistrzowsku, pigmentacja piorunująca, cienie trwałe, a
możliwości milion. Cienie mają konsystencję jakby troszkę mokrą, szczególnie te
błyszczące i nałożone palcem na powieki dają efekt prawie foliowy. Cienie
trochę się osypują, więc przy ciemnych makijażach smoky lepiej wykończyć
makijaż twarzy po skończeniu oka. Cena:ok. 40 zł.
Cienie Glam Shadows
Z cieniami od Hani dopiero zaczynam swoją przygodę, ale te
kilka kolorków, które posiadam sprawiły, że jestem w tych cieniach totalnie
zakochana. Cienie są niepowtarzalne, mienią się cudownymi kolorami, w każdym
świetle odkrywają coś nowego. Makijaż wykonany Glam Shadows zawsze jest
ciekawy, piękny i oryginalny. Pigmentacja powala, trwałość na piątkę a
powiększenie kolekcji tych cieni to jedno z moich postanowień noworocznych. Cena: 12 zł/sztuka.
Z cieniami od Hani dopiero zaczynam swoją przygodę, ale te
kilka kolorków, które posiadam sprawiły, że jestem w tych cieniach totalnie
zakochana. Cienie są niepowtarzalne, mienią się cudownymi kolorami, w każdym
świetle odkrywają coś nowego. Makijaż wykonany Glam Shadows zawsze jest
ciekawy, piękny i oryginalny. Pigmentacja powala, trwałość na piątkę a
powiększenie kolekcji tych cieni to jedno z moich postanowień noworocznych. Cena: 12 zł/sztuka.
Pędzle Zoeva Rose Golden Set Vol. 2 Zestaw i
Complete Eye Vol. 2
Moje perełki wśród pędzli. Mam apetyt na M Brush
by Maxineczka, ale na chwilę obecną te są moimi ukochanymi i najlepszymi. Włosie
mega miękkie, idealnie dobrane i odpowiednio zbite. W zestawach pędzle zostały
bardzo przemyślanie dobrane, nie ma w nich pędzli nieprzydatnych. Moim hitem
jest pędzel do różu (126), podkładu (104), kuleczka do precyzyjnego blendowania
cieni (230) i pędzelek do podkreślania łuku brwi (325). Cena: 299 zł za jeden zestaw.
Rozświetlacz Bell
Hypoalergenic 01
Rozświetlaczy teraz pod dostatkiem, i tak
naprawdę gdzie się w drogerii nie obrócisz to coś świeci. Ja ostatnio
wyciągnęłam łapki po rozświetlacz firmy Bell. Piękny, chłodny, dający efekt
tafli, bez brokatu i dużych drobin. A do tego taki jak barszcz. Z tego, co się
orientuję występuje w jednym odcieniu 01, ale kto wie co przyszłość przyniesie.
Może Bell przygotuje dla nas jakieś nowości w 2017 roku? Cena: ok. 16 zł.
Paletka cieni Golden Rose Mystic Matte 111
Tak, znowu cienie! I to piękne cienie. Mała, poręczna
paletka pięciu, doskonale skomponowanych, matowych cieni. Ta, którą posiadam
utrzymuje się w chłodnych, brązowo-brudno-różowo-toupe’owych klimatach (jestem
pod wrażeniem, że to wymyśliłam J ). Cienie są dobrze napigmentowane, długo się
utrzymują, są 100%-owymi matami i wyglądają obłędnie, a cena także zachęca.
Polecam serdecznie! Cena: 19,90 zł.
Kredki do
podkreślania brwi AVON Glimmerstick Brow Definer
No i dobrnęłyśmy do końca. Na deser coś do brwi. Mowa tu o
wykręcanych kredkach do podkreślania brwi firmy AVON. Kredka występuje w trzech
odcieniach. Light Brown to nowość, przeznaczona dla blondynek i osób z
jaśniejszą oprawą oczu. Jest to chłodny, jasny brąz. Druga to Dark Brown, czyli
ciemniejszy brąz utrzymany w ciepłej tonacji. Cieszy się u mnie najmniejszym
powodzeniem. Ostatnia to Soft Black czyli taka, miękka, nieco grafitowa czerń,
ale jak dla mnie kolor wpada w szary, chłodny i ciemny brąz. Zdecydowanie moja
ulubiona i łączę ją z najjaśniejszą aby stworzyć ładne przejście kolorów i
cieniowanie. Niebawem pokażę je wam w akcji.
I to wszystko w tegorocznym podsumowaniu. Dajcie znać czy
któryś z wymienionych przeze mnie produktów także znalazł się wśród waszych
ulubieńców i koniecznie napiszcie jakie były wasze ulubione kosmetyki w
ubiegłym już roku.
Wszystkiego kolorowego w Nowym Roku! J
No i dobrnęłyśmy do końca. Na deser coś do brwi. Mowa tu o
wykręcanych kredkach do podkreślania brwi firmy AVON. Kredka występuje w trzech
odcieniach. Light Brown to nowość, przeznaczona dla blondynek i osób z
jaśniejszą oprawą oczu. Jest to chłodny, jasny brąz. Druga to Dark Brown, czyli
ciemniejszy brąz utrzymany w ciepłej tonacji. Cieszy się u mnie najmniejszym
powodzeniem. Ostatnia to Soft Black czyli taka, miękka, nieco grafitowa czerń,
ale jak dla mnie kolor wpada w szary, chłodny i ciemny brąz. Zdecydowanie moja
ulubiona i łączę ją z najjaśniejszą aby stworzyć ładne przejście kolorów i
cieniowanie. Niebawem pokażę je wam w akcji.
I to wszystko w tegorocznym podsumowaniu. Dajcie znać czy
któryś z wymienionych przeze mnie produktów także znalazł się wśród waszych
ulubieńców i koniecznie napiszcie jakie były wasze ulubione kosmetyki w
ubiegłym już roku.
Tusz Lovely jest genialny i bardzo lubię też tą paletkę Sleek :)
OdpowiedzUsuńZgadza się :) ja, szczerze mówiąc, stukam się w czoło, że wcześniej nie doceniłam tej mascary. A Sleek... no cóż, na zdjęciu widać, że paletka już nie jest w najlepszym stanie... ale jak tu jej nie kochać? :)
Usuńuwielbiam cienie ze sleek mam do nich sentyment bo były moją pierwszą paletką cieni ! super wpis!
OdpowiedzUsuńU mnie ze sleek'iem było dokładnie tak samo. Pierwsza paleta :)
UsuńDziękuję i zapraszam ponownie!