AVON Serum Anew Ultimate Supreme czyli,,, eliksir młodości

Hej! Tak się złożyło, że dziś dalej mamy na tapecie AVON. Od jakiegoś czasu używam produktu, do którego nie miałam przekonania po pierwsze, ze względu na grupę wiekową dla której jest przeznaczony, a po drugie ze względu na to, że z doświadczenia wiem, że moja cera nie lubi z takimi specyfikami jak eliksiry i serum. Jako konsultantka AVON dostałam kiedyś ten produkt, z nudów otworzyłam, wypróbowałam i... się zakochałam :) Przedstawiam wam Serum Anew Ultimate Supreme Dual Elixir!




Serum Ultimate Supreme to, jak zaznacza sam producent, rewolucja w odmładzaniu i pielęgnacji skóry po 45 roku życia. Serum, jak możecie dostrzec na zdjęciu, ma przepiękne opakowanie. Butelka jest wykonana z bardzo wysokiej jakości plastiku, ze złotą zakrętką. Trzymając go w rękach, nie można mieć wątpliwości, że mamy do czynienia z produktem lusksusowym, który spokojnie mógłby stać w Sephorze lub Douglasie obok produktów Dior'a czy Lancome. Sam produkt też jest skomponowany ciekawie, bo butelka w środku jest podzielona na dwie części i posiada podwójną pompkę, przez którą aplikujemy, tak naprawdę, dwa produkty.

Eliksir łączy w sobie zaawansowane serum z wyciągiem z czarnej perły, minerałami złota i skoncentrowanym kompleksem o nazwie Celluvive (biała część) z kompozycją pięciu olejków (złota część). Podczas aplikacji produktu na dłoń, mieszamy ze sobą obie formuły uzyskując oleiste, ale niesamowicie lekkie serum-eliksir, o niesamowitych (jak się przekonałam na własnej skórze) właściwościach.

Kosmetyk ten, to jeden z najbardziej zaawansowanych i profesjonalnych produktów odmładzających jakie możemy znaleźć w ofercie firmy AVON. Przeanalizujmy więc najpierw jego skład, a w dalszej części posta podzielę się z wami moją osobistą recenzją i opinią na temat tego produktu.

Pierwsza, jasna fiolka w opakowaniu to lekkie serum z wyciągiem z czarnej perły, zawierające dwadzieścia aminokwasów, minerały złota, które ma działanie antybakteryjne i przeciwzapalne, a także kompleks odmładzający Celluvive, działający na poziomie komórek skóry. Serum ma za zadanie stymulować procesy komórkotwócze i wspomagać oczyszczanie wewnątrzkomórkowe. Działanie to jest istotne o tyle, że wraz z wiekiem, procesy te ulegają naturalnemu spowolnieniu i powodują występowanie zewnętrznych oznak starzenia się skóry (czyli powstawanie zmarszczek, zmian pigmentacyjnych i odwodnienia). 

Drugi pojemniczek (złoty) zawiera mieszankę olejków: arganowego, różanego, olejku z baobabu, kamelii i marakui. Olejki te, mają za zadanie wzmocnić płaszcz lipidowy skóry (czyli zapobiegać utracie wody) i wzmocnić jej barierę ochronną, przez co zapobiegać niekorzystnemu wpływowi czynników zewnętrznych. 


Podczas aplikacji oba produkty są podawane przez dozownik w idealnej proporcji. Należy zmieszać je ze sobą na dłoni i nałożyć na oczyszczoną skórę twarzy i dekoltu. Producent zaleca nakładać serum przed aplikacją kremu, zarówno na noc jak i na dzień. Według informacji na ulotce, regularne stosowanie produktu zmniejsza widoczność oznak starzenia się skóry, nawet zaawansowanych jak zmarszczki, odwodnienie, utrata elastyczności i przebarwienia w wyniku zmian pigmentacyjnych.

Teraz czas na moją opinię...

Teoretycznie serum jest dedykowane cerze dojrzałej. I z pewnością będzie dla niej dobroczynne. Ja mam lat 30, ale po przeanalizowaniu składu tego produktu, stwierdziłam, że w żadnym wypadku nie może ono wyrządzić mi krzywdy. Nie ma tu żadnych agresywnych składników, które w inwazyjny sposób wpływałyby na poprawę kondycji skóry, co czyni ten produkt odpowiednim dla cery nie tylko dojrzałej, ale i problematycznej, odwodnionej, przesuszonej czyli takiej jak moja.

Serum używam od grudnia i muszę przyznać, że jest to produkt magiczny. Pięknie nawilża, wyrównuje koloryt i pozostawia skórę promienną, rozświetloną i aksamitną w dotyku. Bardzo dobrze się wchłania. Trochę obawiałam się olejków w jego składzie, bo moje doświadczenia z olejami są raczej niedobre - oleje mnie zapychają i przeciążają moją skórę (poza olejkiem Nutra Effects także od AVON). Nic podobnego, serum jest wyjątkowo lekkie i ultranawilżające.

Zrobiłam także eksperyment i odkryłam, że jest po prostu doskonałe jako baza pod makijaż. Podkład wygląda na nim fenomenalnie - i to każdy podkład! Produkt ten sprawia, że podkłady pięknie stapiają się ze skórą, pozbawiają efektu maski i ciacha (nawet przy tych ciężkich i mocno kryjących). Wypróbowałam je w połączeniu z CS od Revlon, Healthy Mix Bourjois, True Match L'Oreal, Double Wear Estee Lauder i kilkoma innymi. Ze wszystkimi się polubił i sprawiał, że podkład zyskiwał nowe, spektakularne wykończenie. Jest to świetne rozwiązanie zwłaszcza dla tych z was, które mają problem z suchymi skórkami bo przy cięższych podkładach lubią się one uwidaczniać. Serum daje skórze na tyle nawilżającego kopa, że suche skórki nie pokazują się, albo nie są aż tak widoczne.

Jedyna cecha (celowo nie używam słowa "wada") tego produktu, która może być dla niektórych z was minusem to zapach. Jest piękny, niemalże jak perfumy, ale bardzo intensywny. Jeśli jesteście wrażliwe na intensywne zapachy to taki produkt może być dla was drażniący, tym bardziej że serum nałożone na twarz siłą rzeczy jest blisko nosa :) Zapach z czasem się ulatnia, ale może być to jednak cecha dość upierdliwa :)


Podsumowując, produkt jest genialny! Zdecydowanie polecam, szczególnie jeśli jesteście posiadaczkami cery odwodnionej, suchej czy naczynkowej. Pięknie nawilża, poprawia kondycję skóry i jej koloryt. Wygładza zmarszczki mimiczne (innych jeszcze nie mam więc nie powiem wam jak działa na głębokie zmarszczki związane z wiekiem) i poprawia strukturę skóry. Daję 10/10 punktów!

Pojemność: 40 ml
Cena: 100 zł, ale zwykle w katalogu jest w cenie promocyjnej 69,99 zł

Dajcie znać, czy używałyście tego serum i jakie są wasze opinie. A może inne kosmetyki z linii Anew od AVON były dla was pielęgnacyjnymi odkryciami? Koniecznie napiszcie w komentarzach :)
Pozdrawiam :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Aganelle , Blogger