Shinybox lipiec 2017 - Pool Party
4
catrice
,
clearhands
,
efektima
,
joko
,
kueshi
,
pool party
,
recenzja
,
shinybox
,
shinymag
,
syoss
,
vipera
,
virtual
Shinybox co miesiąc zaskakuje coraz bardziej i moim zdaniem jest to obecnie najlepsze pudełko tego typu na polskim rynku. I w tym miesiącu jego twórcy nie zawiedli a pudełko było naprawdę godne uwagi. Lipcowy box, jak sama jego nazwa wskazuje, stworzony został by umilić nam wakacyjne chwile. Jesteście ciekawi jak bardzo Shinybox umilił moje wakacje?
Pierwszą rzeczą, którą niewątpliwie należy podkreślić jest to, że wszystkie produkty z lipcowego pudełka są pełnowymiarowe, co absolutnie zasługuje na uznanie. Zawartość pudełka jak najbardziej została przemyślana i skomponowana tak, by faktycznie niczego nie zabrakło nam podczas wakacyjnego szaleństwa.
Syoss Szampon do włosów Hair Reconstruction z linii Salonplex. Szampon ma bardzo przyjemny zapach przypominający profesjonalne kosmetyki fryzjerskie. Dobrze czyści skórę głowy i włosy, ładnie wygładza. Użyłam póki co dwa razy i jak na razie jestem zadowolona.
Kueshi Żel Aloesowy Gel Aloe Vera Pure 99%. Jak myślę o żelu aloesowym to pierwsze co mi przychodzi do głowy to Holika Holika, ale muszę przyznać, że ten produkt mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Po pierwsze zaletą jest, że jest bezzapachowy. Mam także wrażenie, że nie pozostawia aż tak lepkiej skóry jak ten z Holika Holika. Świetnie nawilża, koi, łagodzi i jest doskonały dla każdej skóry, nawet dla maluszków.
Efektima Peeling + maska do stóp. Tego produktu jeszcze nie zdążyłam użyć, ale latem wiadomo, że stopy są narażone na przesuszenie i spragnione nawilżenia, więc z pewnością ten kosmetyk nie zagrzeje miejsca w mojej szufladzie. Jak zapewnia producent, peeling zawiera kwas migdałowy, mlekowy oraz olej sojowy dzięki czemu pozostawia skórę stóp wygładzoną, miękką i miłą w dotyku.
Jak już mamy wypielęgnowane stopy i dłonie, warto pomalować paznokcie. A co sprawdzi się lepiej niż klasyczna czerwień? Kolejnym produktem w pudełku okazał się być Żelowy Lakier Iconails od Catrice. Na dłoniach jestem fanką mani hybrydowego, ale lakier pięknie wygląda także na paznokciach stóp. Utrzymuje się bardzo długo, noszę go ponad tydzień i na razie zero odprysków.
Kosmetyki kolorowe także mile mnie zaskoczyły. Paletka I Love It! od Virtual jest naprawdę porządnej jakości. Cienie są w jasnych, pastelowych kolorach, bardzo solidnie napigmentowane. Ich trwałość jest doprawdy zaskakująca, cienie nie warzą się i nie zbierają w załamaniu powieki, nawet nałożone bez bazy. Są aksamitne w dotyku i świetnie się blendują. Jedyny minus to nadmierne pylenie, ale powiedzmy, że jest to w miarę do ogarnięcia.
Mniej zachwycona jestem różem kremowym od Vipera Hamster. Plusem jest pomysł na opakowanie, które jest magnetyczne, by połączyć produkty ze sobą i wygodnie przechowywać. Jakość różu też jest bardzo dobra, bo pigmentacja powala i trzeba nakładać bardzo ostrożnie. Minusem jest w moim przypadku nietrafiony odcień, ale nie można mieć wszystkiego więc róż z powędruje dalej w świat.
Ostatnim kosmetykiem do makijażu jest baza Smooth Your Face od JOKO. Baza jest beztłuszczowa, silikonowa i ma za zadanie wygładzić skórę i zmniejszyć widoczność jej struktury i porów. Bazy użyłam trzy razy. Na upały nie polecam, ale w chłodniejsze dni czy na wielkie wyjścia na pewno będzie w porządku. Więcej będę mogła powiedzieć po dłuższych testach, ale zapowiada się nieźle.
W pudełku znalazł się także Żel Antybakteryjny do rąk Cleanhands z ekstraktem z jagód acai. Co jest dla mnie fajne w tym żelu, to, że nie uderza zapach alkoholu, jak to zwykle bywa w przypadku żeli tego typu. Tubka jest mała, idealna do torebki więc bardzo mi się przydaje. A mieć czyste łapki - ważna rzecz :)
Na koniec chcę wspomnieć o akcencie, który Shinybox wprowadziło od lipca, a który uważam jest strzałem w dziesiątkę. Od tego miesiąca, zamiast klasycznej rozpiski z produktami znajdziemy w pudełku ShinyMag. Jest to gazetka z opisem produktów, czymś dla ciała i dla ducha. W tym miesiącu znajdziemy zestaw ćwiczeń, bardzo ciekawy artykuł o komórkach macierzystych i osoczu bogatopłytkowym, kilka słów na temat bezpiecznego opalania czy przepis na mrożoną herbatę brzoskwiniową. Shinybox, świetny pomysł!!! Brawo Wy!!!
A Wy jesteście zadowolone z lipcowego Shinybox'a? A może dopiero będziecie zaczynać przygodę z pudełkiem pełnym cudów?
Jak już mamy wypielęgnowane stopy i dłonie, warto pomalować paznokcie. A co sprawdzi się lepiej niż klasyczna czerwień? Kolejnym produktem w pudełku okazał się być Żelowy Lakier Iconails od Catrice. Na dłoniach jestem fanką mani hybrydowego, ale lakier pięknie wygląda także na paznokciach stóp. Utrzymuje się bardzo długo, noszę go ponad tydzień i na razie zero odprysków.
Kosmetyki kolorowe także mile mnie zaskoczyły. Paletka I Love It! od Virtual jest naprawdę porządnej jakości. Cienie są w jasnych, pastelowych kolorach, bardzo solidnie napigmentowane. Ich trwałość jest doprawdy zaskakująca, cienie nie warzą się i nie zbierają w załamaniu powieki, nawet nałożone bez bazy. Są aksamitne w dotyku i świetnie się blendują. Jedyny minus to nadmierne pylenie, ale powiedzmy, że jest to w miarę do ogarnięcia.
Mniej zachwycona jestem różem kremowym od Vipera Hamster. Plusem jest pomysł na opakowanie, które jest magnetyczne, by połączyć produkty ze sobą i wygodnie przechowywać. Jakość różu też jest bardzo dobra, bo pigmentacja powala i trzeba nakładać bardzo ostrożnie. Minusem jest w moim przypadku nietrafiony odcień, ale nie można mieć wszystkiego więc róż z powędruje dalej w świat.
Ostatnim kosmetykiem do makijażu jest baza Smooth Your Face od JOKO. Baza jest beztłuszczowa, silikonowa i ma za zadanie wygładzić skórę i zmniejszyć widoczność jej struktury i porów. Bazy użyłam trzy razy. Na upały nie polecam, ale w chłodniejsze dni czy na wielkie wyjścia na pewno będzie w porządku. Więcej będę mogła powiedzieć po dłuższych testach, ale zapowiada się nieźle.
W pudełku znalazł się także Żel Antybakteryjny do rąk Cleanhands z ekstraktem z jagód acai. Co jest dla mnie fajne w tym żelu, to, że nie uderza zapach alkoholu, jak to zwykle bywa w przypadku żeli tego typu. Tubka jest mała, idealna do torebki więc bardzo mi się przydaje. A mieć czyste łapki - ważna rzecz :)
Na koniec chcę wspomnieć o akcencie, który Shinybox wprowadziło od lipca, a który uważam jest strzałem w dziesiątkę. Od tego miesiąca, zamiast klasycznej rozpiski z produktami znajdziemy w pudełku ShinyMag. Jest to gazetka z opisem produktów, czymś dla ciała i dla ducha. W tym miesiącu znajdziemy zestaw ćwiczeń, bardzo ciekawy artykuł o komórkach macierzystych i osoczu bogatopłytkowym, kilka słów na temat bezpiecznego opalania czy przepis na mrożoną herbatę brzoskwiniową. Shinybox, świetny pomysł!!! Brawo Wy!!!
A Wy jesteście zadowolone z lipcowego Shinybox'a? A może dopiero będziecie zaczynać przygodę z pudełkiem pełnym cudów?
Nie zamawiam tych pudełek, ale nie raz żałuję bo są ciekawe kosmetyki;) Trafiłam do Ciebie z instagrama i chętnie obserwuje;) zapraszam Cie na mojego bloga, może Tobie również przypadnie do gustu;) Pozdr. ;)
OdpowiedzUsuńTe pudełka to zawsze niewiadoma, czasem zawartość bardzo podpasuje a nieraz okazuje się zupełnie nietrafiona w nasze potrzeby :) no, ale jak to mówią: kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana :) bardzo mi miło, że zostaniesz u mnie na dłużej. Na Twojego bloga bardzo chętnie zajrzę ;) Pozdrawiam
UsuńJa z kolei nigdy nie przepadałam za taką formą różu w kremie i nigdy nie umiałam go nałożyć. Kiedyś spróbowałam użyć do tego pędzla i okazało się, że to jest to! Aczkolwiek i tak wolę kosmetyki w kamieniu :)
OdpowiedzUsuńJa tak do końca też nie jestem przekonana do kremowej formuły. Pomijając róż, konturowanie też wolę suche i z rozświetlaczami w płynie też się nie lubimy. Różu w kremie używam w upały jak nie nakładam podkładu. Co do aplikacji, to fakt - trzeba się trochę przestawić z techniką :)
Usuń